Coś nie wychodziło, jak widać. No ale dobra, dobra, przemilczmy.
Tak więc, zaczynam od nowa pisać bloga, której główną bohaterką jest oczywiście ta oto pani:
Shiva, moje dziwadło, wzięte ze schroniska, dające teraz mnóstwo radości niejakiej Kasi (czyli mnie). :)
I tym miłym akcentem kończę. :P
cudny psiak ^^
OdpowiedzUsuńpsikut ma 40cm ;]
OdpowiedzUsuńAle ma uroczą mordkę ;)
OdpowiedzUsuńMój Laki też jest ze schroniska, więc witam kolejnego szczęściarza, który ma dom :] albo raczej szczęściarke...