Oraz, drugi raz w życiu, po roku, palisadę, z którą też większych problemów nie ma:
I generalnie nic konkretniejszego nie robiłyśmy, oprócz kilku prostych i wałkowania rękawa (najtrudniejsza przeszkoda według mojego psa :P), bo upał był niemiłosierny.
Nocowałyśmy prawie w takim towarzystwie :D
Aż nadeszła niedziela... ;)
Pierwszy był jumping. Ja zapomniałam o niebieskim tunelu, a później pokazałam go tak, że pies na niego wskoczył, po czym był rękaw... czarny rękaw = czarna dziura, a Shiva ma problemy nawet z jasnymi, więc suka nie przebiegła. Ale ogólnie i tak jestem zadowolona :)
Przebieg pod tym linkiem (blogspot szwankuje i nie mogę wrzucić go jako filmik...).
Drugie było agility, z którego też jestem zadowolona, jedyne co. to znów czarny rękaw nas pokonał... ;)
Z tuneliady zrezygnowałam, za to pobiegłyśmy bieg charytatywny. Był on szalenie prosty, a z moimi zdolnościami okazał się najgorszym naszym przebiegiem. :P Zgubiłam moją biedną, starającą się sukę, która musi męczyć się z taką pokraką jak ja i w ogóle, wstyd. Nie, nie jestem zadowolona. :P A żeby było śmiesznie, niby go wygrałyśmy.
Podsumowując, pies wspaniały, ja gorzej. A pies wspaniały jak nigdy - szalenie się zmieniła, nie ma żadnego problemu ze skupieniem, zabawki są dla niej taaakie fajne wszędzie i zawsze, starała się, chociaż upał był straszny, mamy jeszcze fajniejszy kontakt i w ogóle och, ach, kochana jest. :)
Zdjęcia:
A już dzisiaj jedziemy do Bydgoszczy, czas poszaleć oficjalnie... :D
Nigdy nie miałam okazji trenować mojego psiaka, ale uważam że jest on jak najbardziej dobrze ułożony. Za to ze sklepu groomerskiego https://sklep.germapol.pl/ często zamawiam mu różnego rodzaju kosmetyki i akcesoria do pielęgnacji. Cieszy mnie fakt, że mu to nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuń