O, ironio, przecież ja chciałam takiego psa! Miałam względnie spokojne stworzenie, które w domu owszem, ganiało koty i skakało po blatach, ale do zabawy raczej nie zachęcało i nic nie niszczyło. A przecież to takie fajne, pies nastawiony na zabawę i pracę...
No dobra, zdecydowanie jest fajne :-) Pomimo swoich wad (podartych kapci, skarpetek, powyciąganych rękawów) ja wciąż i wciąż zachwycam się tą metamorfozą. Bo nie tylko w domu zachowanie Shivy się zmienia. Wychodzę z nią na spacer a ta czeka na... piłkę! szarpak! Pomimo śnieg, kałuż i przecież tego, że ona jest taaaakim wielkim zmarźlakiem, chce się bawić! pracować! I w ogóle, jest radośniejsza, bardziej "spontaniczna" iii generalnie to kocham to stworzenie!
Ale zima i tak mogłaby sobie pójść. Chociaż jest piękna, to bardzo mi (nam?) tęskno do temperatur 10+, słońca, które nie zachodzi akurat wtedy, kiedy wracam, slalomiku, nietwardniejących dysków z mrozu i różnych takich. Zimie mówimy papa!
Ja osobiście uważam się za osobę która lubi wszystkie pory roku, w tym także zimę, ale co za dużo to nie zdrowo, wszystko może się znudzić (tak samo jak kończy się lato mam już dość upałów :P). Ostatnio zarówno ja jak i moje psy mamy mniej ochoty żeby wyjść na spacer, pobawić się, poćwiczyć. Siedzimy w domu i tyjemy :). Mam już dość tego śniegu, lodu, błota, mrozu, grubych ograniczających ruchy ubrań, psiej śliny zamarzającej na moich rękach i zabawkach. Marzy mi się, żeby zobaczyć zieloną trawkę, pójść na spacer na łąkę, poćwiczyć agility... Chcemy wiosnę!
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie na temat zimy, mogłaby już przyjść wiosna :P Zdecydowanie taki radośniejszy i zwariowany pies jest fajniejszy i mam nadzieję, że Fabi z czasem też się jeszcze chociaż troche zmieni ;)
OdpowiedzUsuńFabi już się bardzo zmienił i na pewno stale się zmienia :) Pewnie zmieni się jeszcze 500 razy i na dobre, i na złe - tak to z nimi jest :P
Usuń