środa, 6 października 2010

Ja chcę jeszcze raz!

W ostatnią niedzielę (03.10) miałyśmy okazję sobie poagilitować. :) Była moja siostra ze swoimi sukami i Kaprys ze swoim panem, któremu to zawdzięczamy tor (około 10 stacjonat, skok w dal, koło, huśtawka, slalom i pseudo-tunel!) - bardzo dziękujemy!
Shiva naprawdę fajnie biegała: dobre tempo, trochę się wysyłała, co kiedyś było niemożliwe, a czym ją męczyłam przez ostatni miesiąc (i mam za swoje - teraz za nią nie wyrabiam!). Z huśtawką jedyny problem jest taki, że najchętniej to by ją przebiegła w super-hiper-szybkim tempie, nie czekając, aż opadnie. :P Z pseudo-tunelem problemu żadnego nie było. Slalom też ładnie robiła.
Jej naprawdę nie mam nic do zarzucenia, ale sobie mnóstwo! Sama zepsułam jej zostawanie na starcie, za wolno biegam, nie dobiegam do hopek, bo myślę, że mój pies wszystko umie i sam przeskoczy :), nie umiem robić zmiany tyłem do psa i nie potrafię wytyczyć jej rytmu przy slalomie przez co się wybija. :P
Ale pomimo tego, że słyszałam praktycznie tylko, że coś zrobiłam źle, to i tak było strasznie miło i ten trening utwierdził mnie w przekonaniu, że ja chciałbym trenować agility. No i mimo wszystko z naszego biegania jestem zadowolona. Podsumowując? Ja chcę jeszcze raz (a najlepiej to regularnie ;))!

A tak ogólnie to głównie się lenimy, bo po szkole ja nie mam za bardzo siły, a poza tym pogoda nas nie rozpieszcza - zimno i wiatr, brr. :P

4 komentarze:

  1. Super, że agilitujecie ;D
    A mogę wiedzieć jak ma na imię siostra i jakiego ma psa ? :)

    dodaje do linków
    PS. odpisz na moim blogu ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę... widzę, ża mamy podobne psy. Ja też za moim Lakim nie nadążam i to ja w naszym teamie popełniam setki błędów...
    Więc zapraszam do nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpierw Natalia, teraz ty...Załamujecie mnie normalnie. Ja wgl nie mam jak spróbować z Agility. ;<

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawiązując do tego co napisałaś (Zresztą co to za trenowanie - sama, na podwórku... ;)) myślałam, że chodzi ci o "klubowe" trenowanie. A jeśli chodzi o podwórko, to mieszkam w bloku, a w pobliżu nie mam żadnego ogrodzonego terenu. Rollery jeszcze by uszły na lince, ale na dłuższą metę to nie wypali.
    Prosiłaś, żeby odpowiedzieć na Twoim blogu to proszę. :-P

    OdpowiedzUsuń